Fizjoterapia w projekcie PFRON i Polskiego Towarzystwa Dyskinezy Rzęsek
Jestem Fizjoterapeutą i od siedmiu lat pracuję z pacjentami wentylowanymi mechanicznie. Napisałem również pracę magisterską pt. ”Wpływ zabiegów terapeutycznych u pacjentów wentylowanych mechanicznie na wybrane parametry życiowe”, którą obroniłem z wyróżnieniem. W tym czasie poprzez przebyte kursy oraz przede wszystkim poprzez codzienną pracę zdobyłem doświadczenie w rehabilitacji oddechowej związanej nie tylko z pacjentami „pod respiratorem”.
Z mojej dotychczasowej praktyki wynika, że trzeba mieć na celu przede wszystkim oczyszczanie drzewa oskrzelowego, szczególnie gdy samooczyszczenie jest utrudnione przez chorobę. Aby uzyskać ten cel należy wykonywać poniżej wymienione techniki i połączyć je z ćwiczeniami fizycznymi. W świecie otaczającego nas zanieczyszczenia środowiska najlepszym rozwiązaniem jest aktywność fizyczna na świeżym powietrzu, oczywiście tam, gdzie jest ono najlepsze – parki, lasy itp.
Gdy podczas rozmowy zapoznawczej dowiedziałem się o tym, że mój podopieczny Michał lubi, tak jak ja, jazdę na rowerze, od razu znaleźliśmy wspólny język. Oczywiście nie obyło się bez małego buntu, ale powiedziałem sobie że „nic na siłę” i trochę odpuściłem, aby nie zniechęcić do siebie nastolatka. Następnie przeszliśmy do schematu ćwiczenia > mobilizacja > oczyszczanie drzewa oskrzelowego i jazda na rowerze. Kiedy pogoda na to nie pozwalała, robiliśmy treningi ogólno-usprawniające w domu. Uważam, że prowadzone przeze mnie techniki mobilizacji klatki piersiowej i żeber, techniki drenażu oraz ćwiczenia oddechowe spełniają swoje zadanie.
Okolice naszego miasta to idealne tereny do uprawiania turystyki rowerowej. Wykorzystując te warunki przyrodnicze dojeżdżaliśmy autem za miasto i tam zaczynaliśmy treningi rowerowe. Uwzględniając słabszą na początku, kondycję fizyczną Michała, pierwsze wycieczki rowerowe odbywały się na krótszym dystansie. Ostatnio przejechaliśmy 2 godziny bez dłuższego przystanku, co stanowi duży progres. Oczywiście Michał sam też często jeździ na rowerze. Dzięki temu jego kondycja wzrosła i nie odstaje już od grupy rówieśników.
Współpraca z Michałem przebiega w sposób zadowalający. Pozwalam jemu decydować o przebiegu zajęć. Ukierunkowuję tylko obszar w jakim się poruszamy.
Zajęcia w domu zaczynamy od nebulizacji po czym wykonuję mobilizację klatki piersiowej i żeber. Wdrażamy też nowe techniki wspomagające rehabilitację oddechową. W dalszej części Michał wykonuje ćwiczenia z urządzeniem „ Flutter”. Potem ćwiczenie zwane „huff”- tu kontroluję poprawność wykonywania tych ćwiczeń. Michał wykonuje je samodzielnie codziennie. Powoduje to ułatwienie oczyszczania drzewa oskrzelowego z wydzieliny i jest niewątpliwie skuteczne.
Podczas wykonywania tzw. „huffów” ja wykonuję dodatkowo mobilizację klatki piersiowej, co jeszcze bardziej uskutecznia usuwanie wydzieliny z płuc.
Po „oczyszczeniu” przechodzimy do ćwiczeń ogólnorozwojowych, rozciągających, oddechowych oraz ćwiczeń z hantlami w zależności od potrzeb Michała.
Oprócz wspomnianych wcześniej wycieczek rowerowych planujemy rozwinąć różne pasje. Ze względu na warunki pogodowe trzeba poszukać atrakcyjnych form aktywności w obiektach sportowych do tego przygotowanych. Na początek planujemy wycieczkę na ściankę wspinaczkową…
Moim zdaniem pokazanie różnych form aktywności fizycznej pozwoli rozwinąć Michałowi zainteresowanie sportem a to doprowadzi do jego samodzielności. Dzięki temu Michał sam będzie sobie radził z chorobą i walczył o swój komfort egzystencjonalny.
fizjoterapeuta
Jakub Broszko